Daj Się Poznać - podsumowanie

Opublikowano 31 maja 2017
2 minuty

Oto podsumowanie mojego udziału w konkursie Daj Się Poznać 2017.

DSP Logo

Cel

Nie stać w miejscu i robić coś ciekawego — to był mój cel. Zawsze kiedy pracowałem przy jakimś projekcie mając go w myślach jako osobiste wyzwanie to czułem, że naprawdę czegoś się uczę. Tak było z moimi aplikacjami Android, Javy, Google Code-In, podróży na konferencje i teraz — blogowaniem.

Spring

Java to jeden z najpopularniejszych języków programowania. Nie dziwię się, dziwię się natomiast dlaczego Spring jest standardem w klasie Enterprise. Może to wina kompatybilności z poprzednimi wersjami a może po prostu nie mam dostatecznej wiedzy aby to zrozumieć. Nie ważne, ważne, że chciałem podszkolić się w jego znajomości i mieć taki przykład gdzie wykorzystałem Spring Security, OAuth etc. Trochę się nie udało, bo po pierwsze Spring bardzo spowolnił development Workdone’a a po drugie wywaliłem go do osobnego projektu, bo nie spełnił moich wymagań. Zdarza się.

JavaScript i Vue.js

Mój projekt konkursowy zmusił mnie do bliższego spotkania z rozbudowanym JavaScriptem. Wcześniej pisałem tylko króciutkie skrypty a coś większego to była aplikacja w Angularze 1. Tym razem zapoznałem się z nowym podejściem, zupełnie innym od tego wcześniej. Moduły, ES2015, npm — to było coś czego nie znałem. Nie była to łatwa droga, nawet dla mnie, a ja uwielbiam poznawać nowe technologie. Cieszę się, że najgorsze już za mną.

Bardzo przydatnym w tej przygodzie był Vue.js. Znakomity framework z solidną dokumentacją. Mam wrażenie, że przez sposób w jaki kodzimy w Vue możemy odnieść wrażenie, że nie narusza on podstawowej struktury strony, ta cecha pomaga przy tej zmianie myślenia starego JSa na nowego. Mam przeczucie, że Vue.js zagości na dłużej w moim arsenale.

Filmy

Podczas konkursu zrealizowałem jeden film, który zresztą miał być tylko filmem objaśniającym cechy języków np. język statyczny a dynamiczny. Później były matury i już nie miałem ochoty na kręcenie. Myślę, że w tym aspekcie wpadłem w pułapkę perfekcjonizmu. Starałem się aby moje filmy były idealne, a wyszło tak, że nie zrobiłem drugiego. Wniosek? Jak tylko odzyskam aparat to zacznę kręcić filmy, bo teraz mam dużo wolnego czasu a szczerze — pisanie to nie moja działka.

Czasem nie było tak kolorowo

No właśnie, pisanie. Na początku była to dla mnie najgorsza część konkursu. Nie lubię lekcji języka polskiego, literatury i to pisanie sprawiało mi kłopot. Teraz też nie powiedziałbym, że jestem pisarzem czy przynajmniej blogerem. Pisanie niektórych postów to była dla mnie przyjemność, tak było np. z postem Moja pierwsza konferencja czy z Google Code-In.

Nie oszukuję, część postów była pisana byleby tylko coś było, ale czy to źle? Może to właśnie to wymaganie miało ustrzec przed popadaniem w wspomniane piekło perfekcjonisty czy prozaiczne lenistwo. Zawsze warto ćwiczyć i tworzenie tych niechcianych tekstów może właśnie takim ćwiczeniem były.

Efekt (końcowy)

Zobaczcie sami na workdone.xyz. Nie, projekt nie jest skończony i brakuje w nim wiele rzeczy. Prace trwają.

Co dalej?

Blog pewnie już nie będzie aktualizowany tak często, pojawią się za to filmy i o wiele lepsze posty o bardziej sprecyzowanej tematyce. W planach mam też zainteresowanie się językiem Go lub ewentualnie Pythonem, ale dlaczego nimi to już kiedy indziej.

Bartosz Wiśniewski

Everything* Developer, entuzjasta technologii Google, przyjaciel Wrocław JUG, majsterkowicz i piwowar. Zwolennik prostych i pragmatycznych rozwiązań.